Brodnica lato w mieście

Lato w mieście czy na wsi? Co wybierasz?

Lubię spędzać lato w Polsce. Cieszyć się słońcem za oknem, chodzeniem w ulubionych letnich sukienkach, jeździć rowerem, spacerować do późna. Mieć nadzieję, że za chwilę pogoda się nie zmieni. ;) Od kilku lat, staram się nie planować wyjazdów zagranicznych, gdy w Polsce jest lato, bo po prostu lubię być tam gdzie jest ciepło, a najbardziej w Polsce, gdy jest ciepło.

Ostatnio uświadomiłam sobie, że prawie całe lato spędzam w mieście. Sporo się przemieszczam i zmieniam miasta, ale prawie zawsze trafiam do miasta. Też tak macie? Mieszkam w Warszawie, jak tylko mogę to uciekam do znacznie spokojniejszego rodzinnego miasta – Brodnica. Niedługo jedziemy do Tczewa, Torunia, Wisły… i tak całe lato.

W mieście można być anonimowym i zawsze jest wybór możliwości spędzania czasu - to lubię!

Przypomniałam sobie tekst, który napisałam podczas podróży dookoła świata w pojedynkę, gdy zatrzymałam się w Sydney. To było podsumowanie 100 dni mojej podróży, czyli po odwiedzeniu Filipin i Indonezji.  „Nie wyobrażacie sobie jak miło jest po takim czasie wrócić do miasta i cieszyć się jego atrakcjami.… W Azji nie mogłam zjeść tego, na co miałam ochotę tylko to, co było aktualnie dostępne. Cudownie jest wrócić do tego wyboru i różnorodności!...”

Zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do wniosku, że prawdopodobnie jestem mieszczuchem. Kocham naturę i faktem jest, że często za nią tęsknię, ale nie wiem czy nie zaczęłoby mnie „nosić” gdybym żyła otoczona tylko nią. A może to kwestia przyzwyczajenia? Urodziłam się w mieście i z biegiem lat zmieniała się tylko liczba mieszkańców danego miasta, ale zawsze miasta. Czasem mnie kusi, żeby spróbować uciec z miasta i zaszyć się gdzieś na wsi, z daleka od wszystkiego, co każe żyć szybciej i bardziej. Raz nawet spróbowałam. W czerwcu prawie dwa tygodnie spędziliśmy z MD na norweskiej wsi Skjolden i było cudownie! Wydaje mi się jednak, że to za krótko żeby ocenić czy dałabym radę tak na stałe.

Lato w mieście?

Cały czas jestem w drodze, jeżdżę między małymi i dużymi miastami, ale dwie rzeczy się nie zmieniają:

- Nie ważne czy lato czy zima i w jakim mieście jestem to staram się pamiętać, aby robić coś dla siebie i dla zdrowia. W te lato postawiłam na rower, spacery i zajęcia z jogi. O ile na zajęcia z jogi chodzę z wielką przyjemnością, ale niestety nieregularnie to spacer i rower są moimi niezastąpionymi towarzyszami dnia. Rowerem jeżdżę do pracy, na spotkania, do kina z koleżankami, do kawiarni, na jogę i wszędzie gdzie się da. Dobrze się na nim czuje, a jeszcze lepiej, gdy z niego zejdę.

Czuję satysfakcje, że robię coś dla siebie i przy okazji nie denerwuję się na korki w Warszawie i zapchaną komunikację miejską. W sieci dostępny jest darmowy ebook o korzyściach jeżdżenia rowerem do pracy. Znajdziecie w nim wszystko o potrzebnym wyposażeniu i wiele ciekawostek dla poruszających się rowerem po mieście. Możecie pobrać go tutaj: Darmowy przewodnik Bikester o jeżdżeniu rowerem do pracy.  

 

Brodnica lato w mieście 2

 Zwłaszcza w dużym mieście dużo się dzieje.

Od kilku tygodni jestem fanką życia offline, (co niestety widać po moim Instagramie). Korzystam z atrakcji w mieście, takich jak kino plenerowe, śniadania na trawie, koncerty, przyjaciele. Co ciekawe im więcej czasu spędzam offline tym więcej mam pomysłów i przemyśleń. Nawet jak w parku czy kawiarni usiądę z komputerem i pracuję to wydaje mi się, że jest to bardziej efektywne. I super przyjemne.

Zastanawiam się, co by było gdybym mieszkała na wsi. Czy znalazłbym alternatywę dla tych wszystkich atrakcji miasta? Lubię mieć pod domem kawiarnie, do której wpadam na zieloną, ale czy gdybym miała piękny ogródek to nie wolałabym w nim napić się herbaty? A może nie chodzi o kawiarnię, czy ogródek tylko bliskość innych ludzi?

Ciekawa jestem, co Wy o tym myślicie. Czy czujecie się lepiej w mieście czy na wsi?

Albo gdybyście mieli wybrać jedno miejsce (miasto albo wieś) w Polsce, w którym moglibyście spędzić całe lato, to, które byście wybrali?

Książka, e-book do zabrania na wieś i do miasta

Obiecałam, że na końcu podzielę się z Tobą książką, którą warto zabrać czy to do miasta czy na wieś. Jeśli szukasz w sobie odwagi do spełnienia swoich marzeń, nie tylko podróżniczych albo brakuje Ci czasu na podróże bo pracujesz na etacie to ta książka jest dla Ciebie -> Zajrzyj, może to coś co otworzy Ci oczy na własne możliwości - książka/ e-book Dziewięć marzeń Trzymam kciuki za Twoje marzenia i podróże! 

UDOSTĘPNIJ

Facebook
Twitter
Drukuj

Martina Zawadzka-Gawrońska – coach biznesu, mentorka marzycieli. Pomagam innym budować dochodowy biznes online z poczuciem misji i w zgodzie ze sobą.

Działam online ponad 9 lat. Zrezygnowałam z pracy w korporacji, aby szukać własnej drogi. Wyruszyłam w podróż dookoła świata w pojedynkę, która zmieniła moje podejście do pracy i życia. To doświadczenie, liczne kursy oraz studia coachingu akredytowane przez ICF zaprowadziły mnie do szukania poczucia wolności, sensu i większej radości w tym co robimy.

Swoją historię opowiedziałam m.in. na konferencji TEDx. Jestem autorką książki „Dziewięć marzeń” oraz portalu lovelajf.pl. Prowadzę autorskie warsztaty rozwojowe „Podróż do siebie” oraz sesje indywidualne online. Stworzyłam skuteczną Autorską Metodę Dream BIG! odkrywania pomysłu na siebie, swojej życiowej misji!

21 thoughts on “Lato w mieście czy na wsi? Co wybierasz?”

  1. Poruszyłaś ciekawy temat. Od trzech lat mieszkam na wsi wydawało mi się, że już przywykłam, ale… chyba jednak wciąż tęsknię za niektórymi atrakcjami miasta. Jest dokładnie tak jak mówisz ! Ja tez lubię spotkać się z przyjaciółmi, wyjść do kina, teatru czy spacerować przez park, no i jeździć do pracy na rowerze… Niestety, na wsi nie mogę tego wszystkiego mieć. Nawet do pracy nie pojadę rowerem, bo jest za daleko – 20 km i nie ma dróg ( miejscami w ogóle !).
    Na mojej wsi czuję się jakbym cały czas była na wakacjach. Leżaki i krzesełka są rozstawione na tarasie, więc tam zawsze pijemy kawkę, herbatę. Tam też mam ulubione miejsce na czytanie książek. Rowerem jeżdżę po leśnych ścieżkach i bezdrożach, poznając okolicę. W ogrodzie pracuję kiedy zechcę i tak upływa mi czas. Pozdrawiam 🙂

  2. Myślę, że jestem bardziej mieszczuchem. Uwielbiam jeździć do rodzinnego „miasta” (40 tys mieszkańców), tam czas płynie wolnej. Rodzice mają dom na obrzeżach, w spokojnej okolicy, dużą działkę, drzewka rosną, ptaszki ćwierkają, cisza i spokój. Pełen relaks dla umysłu, ale wychodząc na miasto, brakuje mi wielu rzeczy, chociażby tego, że chcac podjechać autobusem to musze sie liczyć z oczekiwaniem, lub pilnować rozkładu. Na codzień od 6 lat mieszkam w Gdańsku, tutaj wychodząc na autobus/tramwaj mam średnio co 6 minut jakiś środek transportu, nie muszę pilnować rozkładu 🙂 W małej miejscowości fajnie się zatrzymać czasami, żeby zwolnić, ale nie wyobrażam sobie teraz tak zwolnić na zawsze 😉

  3. Jakbym mógł wybrać to zdecydowanie spędziłbym wakacje na wsi, w sumie to nawet mógłbym się tam przeprowadzić na stałe 🙂 A dodam, że mieszkam w Glasgow – największym szkockim mieście.

  4. Zdecydowanie lato na wsi. W mieście, szczególnie dużym, nie da się funkcjonować na dłuższą metę przy wysokich temperaturach… 2 tygodnie w ciszy to jest to 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze wpisy

[instagram-feed disablemobile=true]
[instagram-feed disablemobile=true, cols=3]

Copyright lovelajf.pl