Czas leci nieubłaganie, jeszcze niedawno pisałam wpis o tym, że trzydziestka jest sexy, a tu otwieram oczy i bah! Kolejna cyfra zmienia się na wyższą i ciężko będzie się przyzwyczaić, że jak ktoś pyta, "kto z Was ma 31 lat?" To ja powinnam być wśród tych, co podniosą rękę... Są rzeczy w życiu, na które nie mamy wpływu, nasz wiek na pewno do nich należy. Są jednak też te, na które mamy wpływ, na przykład to gdzie i w jaki sposób wchodzimy w nowy wiek. Zawsze powtarzam " jak się starzeć to w przyjemnych warunkach", więc ten wpis piszę do Was ze słonecznej Majorki, gdzie spędzam swoje kolejne 18 urodziny i gdzie być może zobaczę pierwszego siwego włosa na głowie? Zobaczymy. Tymczasem, mam dla Was trochę prywaty, czyli 31 faktów, których o mnie nie wiecie...
31 faktów o mnie na kolejne 18 urodziny... (+ VAT :))
- Jak byłam mała to moim marzeniem było pracować w sklepie papierniczym.
- Nie umiem gwizdać.
- Ostatnio moim ulubionym zajęciem jest sadzenie i pielęgnacja ziół.
- Jak mam zły humor to lubię jeść lody z chipsami. Zawsze działa :)
- Od wypadku samochodowego wciąż się boję jeździć samochodem.
- Jestem zakochana.
- Wolę słuchać radia, niż oglądać TV.
- Jak byłam bardzo mała to miałam krzywe nogi, bardzo krzywe. Moja babcia również miała takie, więc mama bała się, że je odziedziczyłam i tak mi zostanie. Na szczęście, z wiekiem zaczęły się same prostować! Dziękuję z całego serca!
- Mój ulubiony serial to niezmiennie "Przyjaciele". Nie włączam innych, bo boje się wciągnąć.
- Wierze, że każdy człowiek pojawia się w naszym życiu po coś i po coś odchodzi np. żeby zrobić miejsce dla drugiego.
- Moje ulubione danie to kluski z twarogiem mojej mamy.
- Nie lubię czytać instrukcji i przepisów kulinarnych. Tak jak w życiu zawsze robię, dodaje i mieszkam wszystko po swojemu.
- Mam prawo jazdy kategorii A i nawet miałam motocykl. Piękny, czarny Kawasaki Ninja 300 :)
- W dzień egzaminu na motocykl dokupiłam sobie godzinę jazdy w pobliskiej szkole doskonalenia kierowców. Instruktor zamiast jechać za mną samochodem, wsiadł, jako pasażer na mój motocykl. Pierwszy raz miałam kogoś przewieźć, jako pasażera, więc wytłumaczył mi, że muszę dodawać więcej gazu za każdym razem, gdy ruszam (na przykład na światłach) i będzie ok. Na pierwszym skrzyżowania z sygnalizacją zgodnie z otrzymaną instrukcją przekręciłam manetkę jak tylko mogłam i puściłam sprzęgło... Przednie koło motocykla podniosło się do góry i w ten sposób przejechaliśmy wraz z instruktorem przez ulicę Grójecką w Warszawie. To była pierwsza i ostatnia jazda na tylnym kole tzw. wheelie.
- Moją pierwszą pracą była praca w hotelu nad morzem. Chcąc zarobić na studiach w czasie wakacji pojechałyśmy z koleżanką do Sasina i zatrudniłyśmy się, jako pokojówki. Pracowałyśmy około 20 dni i tak zarobiłam mój pierwszy (prawie) tysiąc złotych! Czułam się jak najbogatszy człowiek na świecie i zastanawiałam się, co zrobię z taką kasą...
- Nigdy nie piłam, nie piję i mam nadzieję, że nie będę piła kawy.
- Nigdy natomiast nie odmawiam, jeśli ktoś pyta "Chcesz herbatę?". Jestem prawdziwym fanem zielonej i białej herbaty. Dziennie wypijam kilka (czasem kilkanaście) szklanek.
- Przeczytałam wszystkie części Harrego Pottera i wciąż go lubię!
- Nie lubię rywalizacji. Unikam jej, jak tylko mogę.
- Moi rodzice twierdzą, że jak byłam mała to jadłam cebulę jak jabłko.
- Mam traumę z dzieciństwa i w dalszym ciągu przed snem układam kołdrę tak, aby żadne potwory się tam nie dostały...
- Jestem przeciwieństwem Joe'ego z friendsów. Lubię jeść, dzielić się jedzeniem i częstować się nim z czyjegoś talerza.
- Czasem tęsknię za życiem w mniejszym mieście. Prostym i naturalnym, bez smogu i pośpiechu.... ze zdrową kuchnią.
- Nie lubię śniadań na słodko. Na słodko tylko deser.
- Wystąpienie podczas TEDx było moim 7 wystąpieniem publicznym w życiu.
- Gdy leciałam pierwszy raz do Azji spakowałam tyle rzeczy, że nie byłam w stanie unieść plecaka! Ważył ponad 23kg... Połowę zawartości wyrzuciłam po przylocie na miejsce ( w Bangkoku).
- Po liceum rozpoczęłam studia filologii angielskiej, po których miałam zostać nauczycielką. Los chciał jednak inaczej, po dwóch latach wylądowałam w Warszawie i rozpoczęłam od początku nowy kierunek studiów (wtedy wymarzony) - public relations, który na szczęście dokończyłam.
- Od czasu podróży dookoła świata w pojedynkę, na lotnisku czuję się (prawie) jak w domu.
- Do pierwszej klasy gimnazjum bawiłam się z przyjaciółką lalkami barbie (wybacz Ada :))
- Na liście moich marzeń jest odwiedzenie Madagaskaru.
- Generalnie mało mówię o sobie innym i chyba, dlatego ten wpis pisałam kilka dni, bo nie miałam pojęcia, co w nim zawrzeć :)