Cztery dni temu wyjechaliśmy z San Francisco do Los Angeles. Poruszaliśmy się wybrzeżem malowniczą drogą 101. Bez żadnego konkretnego planu, wiedzieliśmy tylko, że jedziemy na południe i na pewno chcemy odwiedzić miasto Aniołów. Bez żadnej spinki zjeżdżaliśmy co kilka mil z głównej drogi na przystanek w jakimś pięknym mieście.
W niektórych miejscowościach zatrzymywaliśmy się tylko na jedzenie czy nocleg, w innych ze względu na ciekawe "must see" opisane w przewodniku/ TripAdvisor'rze. Nie chce opisywać wszystkich przystanków, ponieważ było ich całkiem sporo skupię się wyłącznie na tych, które szczególnie zapamiętałam i które moim zdaniem warto odwiedzić podróżując drogą 101.
Santa Maria - chce tu zamieszkać!
Wjechaliśmy do miasta w którym najwęższa z ulic ma trzy pasy. Trzy puste pasy. W całym mieście panuje cicha spokojna atmosfera. Nie wiem czy to ze względu na porę bo przyjechaliśmy tu na śniadanie ale jest pusto. Kilka samochodów i Pan w piżamie wychodzący po gazetę. Słychać śpiew ptaków i aż chce się mówić szeptem, żeby nie przeszkadzać naturze. Uliczki z domami wyglądają jak w typowym amerykańskim rodzinnym filmie. Auta (ok.2-3) na każdym podjeździe, spryskiwacz delikatnie podlewający trawnik, psinka szczekająca na listonosza. Klimat miasta wpłynął nie tylko na mnie, po przejechaniu kilku przecznic zorientowałam się,że Rafał zaczął jechać wolniej, czyli dla odmiany przepisowo.
Isla Vista
W Ista Vista zatrzymaliśmy się na obiad. Po zjedzeniu wielkiego burito, poszliśmy na spacer, rozejrzeć się po okolicy. Ista Vista to typowe kalifornijskie studenckie miasteczko. Hipsterzy w każdym wieku na deskorolkach pijących kawę ze starbucksa. Czując wyrzuty sumienia po ogromnym śniadaniu (naleśniki, jajka,...) i korzystając ze słonecznej pogody pojechaliśmy poćwiczyć i pobiegać na plaże.
Fairview
Jak zobaczyłam zjazd z drogi 101 do Fairview, krzyknęłam, że musimy tam pojechać! Jeśli oglądałeś serial "Gotowe na wszystko" to zrozumiesz moją reakcję :) Fairview na Wisteria Lane było głównym miejsce akcji tego serialu. Zobaczyliśmy tam dokładnie to czego się spodziewaliśmy: krótko wystrzyżone trawniki, równiutko przycięte drzewa cytrynowe, drogie samochody i domy jak z bajki.
Z San Francisco do Los Angeles
Santa Barbara
Miasto znacznie bardziej turystyczne od dotychczas odwianych przez nas po drodze. Wysokie palmy, zielone uliczki, i przyjemne rodzinne knajpki ze stolikami na chodnikach zapełnione ludźmi z mapami i uśmiechniętymi mieszkańcami.
Zaledwie kilka mil od tego widoku jest piękna skalista plaża:
Malibu
w Malibu byliśmy tylko chwilę, ale widok warty zjechania z trasy
2 thoughts on “Z San Francisco do Los Angeles wybrzeżem”
jak długo trwała ta trasa z San Francisco do Los Angeles ?
bo planuję taką ale wyskoczyć do vegas jeszcze i kombinuje jak to ogarnąć w 12 dni 🙂
Ciężko powiedzieć, bo to zależy od liczby przystanków, korków i jak bardzo nam się spieszy 🙂 Nie pamiętam dokładnie ile to nam zeszło, ale cała trasa (opisałam ją tutaj: https://lovelajf.pl/kalifornia-samochodem-trasa-atrakcji/) zajęła nam 3 tyg.