Wielkimi krokami, nieubłaganie kończy się mój wymarzony gap year, a rozpocznie tak zwany powrót do rzeczywistości. Już niedługo podzielę się z Wami cyklem kilku wpisów podsumowujących ten rok oraz podróż dookoła świata, którą zrealizowałam sama. W listopadzie wracam. Wracam do unormowanych godzin pracy, 26 dni urlopu w ciągu roku, stania w korkach, targetów i deadline'ów. Zanim to się jednak stanie powiem Wam jak spędzam ostatnie tygodnie wolnego, przygotowując się do powrotu do rzeczywistości. Ogólnie pisząc, robię porządek w swoim życiu i poprzez wyznaczanie małych celów przestawiam swoje życie i przygotowuję się do nowej starej rzeczywistości.
Wprowadzam minimalizm w życiu
Rok temu, przed wyjazdem wysprzedałam i rozdałam większość swojego dobytku. Ubrania, buty, biżuteria, przedmioty codziennego użytku… Wydawało mi się, że jak wrócę po tym roku i zacznę się rozpakowywać w nowym lokum to okaże się, że niczego nie mam. W jak dużym błędzie byłam! Wierzcie mi albo nie, ale nadal mam w szafie i kartonach rzeczy, których w ogóle nie potrzebuje! Skoro przez 10 miesięcy żyłam bez tych przedmiotów i nawet nie odczułam ich braku to, po co mi one? Czy rzeczywiście ich potrzebuje? Regularnie czerpię inspirację z blogów o minimalizmie i wprowadzam go w życie. Nadal sprzedaję, oddaje swoje rzeczy i robię miejsce na nowe :)
Inspiruję
Za każdym razem, gdy piszecie do mnie i pytacie o kilka słów wywiadu bądź wystąpienie publiczne chętnie biorę w tym udział. Inspirowanie i motywowanie ludzi stało się moją pasją, więc staram się nie rezygnować, gdy mam możliwość wesprzeć kogoś opowiadając o swoich doświadczeniach. Niedawno miałam okazję rozmawiać z uczniami grudziądzkiego gimnazjum i zachęcić do spełniania marzeń. Piękne doświadczenie! Dopóki mam wolne nadal będę się tym zajmowała.
W dalszym ciągu ogarniam swoje życie offline
Oprócz faktu, że moja podróż dookoła świata nauczyła mnie bardzo wiele i otworzyła oczy na niektóre sprawy (jestem w trakcie pisania wpisu na ten temat). Jest bardzo wiele rzeczy, tematów, które miałam czas przemyśleć podczas tego roku. Niezmiernie się cieszę, że po powrocie z półrocznej podróży miałam czas na przestawienie się na życie w Polsce. Zanim jednak wrócę do codzienności chciałam wzbogacić tą nową rzeczywistość o to wszystko, o co jestem bogatsza po podróży i roku przerwy od codzienności (gap year). W związku z tym wyznaczam priorytety i wprowadzam na innych zasadach, nowe nastawienie do życia. Są momenty, w których tak się rozpędzam w działaniu, że zapominam o tym, czego się nauczyłam, ale nie trwa to długo. W takich chwilach przeprowadzam sobie (hmm jak to nazwać?) taki self-coaching i już po kilkunastu minutach wracam na dobrą drogę.
Wspieram
Wspomniałam Wam we wcześniejszych wpisach, że moja podróż dookoła świata wprowadziła w moje życie nowe zainteresowania i odkryła nieznane wcześniej talenty. Jednym z nich jest coaching. Kończę kolejne studia i skupiam się na praktyce coachingowej. Za mną już kilkanaście udanych spotkań z osobami, którym pomogłam zrealizować ich cele. Niesamowite uczucie tak wspierać!
Odkrywam Polskę
Niedawno miałam okazję spędzić kilka uroczych dni w górach Stołowych, a także w Cieszynie na Ogólnopolskim Spotkaniu Blogów Podróżniczych. Bardzo mnie cieszy, że mam na to wszystko czas i mogę wymyślać kolejne miejsca do odkrycia. Większość wyjazdów, w których biorę udział odbywam pociągiem bądź samochodem, ale tylko jako pasażer (od wypadku nadal unikam prowadzenia auta). Jeśli śledzicie mnie na Insta Stories to zapewne zauważyliście jak dużo czasu spędzam ostatnio w pociągach :).
Rytm dnia
Od jakiegoś czasu na liście moich celów (tak robię takie listy regularnie) jest przestawienie swojego organizmu żeby wstawała rano, a zasypiała wcześniej wieczorem. Podczas roku przerwy od pracy na etacie mój organizm trochę się przestawił. Inaczej mówiąc jestem typową sową, a chciałabym być skowronkiem. Pomijając fakt, że już niebawem będę musiała wstawać rano do pracy, dla własnego samopoczucia i lepszej wydajności chciałabym uregulować godziny snu.
Przeczytałam kilka artykułów na ten temat i mam wielką ochotę wprowadzić tę zmianę w życie. Podobno dzięki wczesnemu wstawianiu człowiek staje się bardziej produktywny i jego organizm, także umysł lepiej pracuje (nie do końca rozumiem jak to wszystko jest możliwe skoro osoba, która wstaje skoro świt jest niewyspana i zapewne chodzi z kwaśną miną cały dzień!).
Próbuję...
Podejmuję więc próby przestawienia organizmu i efekty niestety nie są zadowalające. Na razie dorobiłam się bezsenności :( . Chciałam zaczynać swój dzień znacznie wcześniej między innymi żeby się do niego odpowiednio nastroić. Marzy mi się zaczynać każdy dzień poranną jogą, medytacją, krótką gimnastyką, a także przygotowaniem zdrowego śniadania na przykład w formie koktajlu. Na liście książek do przeczytania mam tytuł, „Co ludzie sukcesu robią przed śniadaniem?” - mam plan poszukać w niej klucza do sukcesu. Może ktoś z Was czytał? Polecacie? Jak będę już po jej lekturze, na pewno podzielę się z Wami wnioskami.
Oprócz tych wszystkich zmian i wyznaczonych celów poświęcam również czas na cieszenie się tym, co mam, czyli wolnym czasem. Część moich znajomych może stwierdzi, że się starzeje. Uwielbiam celebrować te jesienne wieczory przy świeczce, pod kocem z dobą książką i aromatyczną zieloną herbatą. Wcześniej moje życie było bardzo intensywne (na własne życzenie, taka moja natura) i dawałam sobie bardzo mało okazji na takie małe, a jakże bezcenne przyjemności życia w wolniejszym tempie (#slowlajf ).
Ciekawa jestem Waszych celów, planów na koniec października. Podzielicie się ze mną nimi w komentarzu?
Każdy komentarz pod wpisem i like na fanpage'u jest dla mnie sygnałem, że to co robię i o czym piszę podoba Ci się. To dla mnie świetna wiadomość i duża mobilizacja do tego aby robić to dalej!
Z góry bardzo dziękuję za każdą aktywność!
Podoba Ci się ten wpis?
Jeśli tak, to wpisz swój email TUTAJ, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach pełnych inspiracji życiowej i podróżniczej. Nie ujawnię nikomu Twojego adresu!
Warto zostać w kontakcie! Polub fanpage na facebooku, konto na instagramie. A jeśli wolisz filmiki to zapraszam na mój profil na YouTube. Na YouTubie jest już również moje wystąpienie na TEDx, podczas opowiadam o podróży dookoła świata i odpowiadam na pytanie jak się spełnia marzenia?
16 thoughts on “Zanim wrócę do „normalności” tzw. powrót do rzeczywistości”
ja właśnie przeniosłam się do Warszawy. wzięłam ze sobą to, co potrzebuję, a w domu zostawiłam pełne szafy… serio, jak wrócę do domu na święta, będę musiała pozbyć się tych straszydeł. i tak, ja też będę w końcu odkrywać Polskę! czuję, że mam przed sobą piękne podróże.
Cieszę się, że mnie rozumiesz. Otaczamy się zbyt dużo ilością rzeczy i zauważamy to dopiero jak przez dłuższy czas nie mamy ich przy sobie. Do zobaczenia gdzieś w Polsce! Od jakiego miejsca zaczniesz swoje podróże? 🙂
sama nie wiem… na razie zaliczyłam Gdańsk, wkrótce może Wrocław, a za niedługo na pewno Poznań, Łódź, Bydgoszcz… 🙂
Pięknie, powodzenia! 😉
dziękuję 🙂
ja właśnie przeniosłam się do Warszawy. wzięłam ze sobą to, co potrzebuję, a w domu zostawiłam pełne szafy… serio, jak wrócę do domu na święta, będę musiała pozbyć się tych straszydeł. i tak, ja też będę w końcu odkrywać Polskę! czuję, że mam przed sobą piękne podróże.
Cieszę się, że mnie rozumiesz. Otaczamy się zbyt dużo ilością rzeczy i zauważamy to dopiero jak przez dłuższy czas nie mamy ich przy sobie. Do zobaczenia gdzieś w Polsce! Od jakiego miejsca zaczniesz swoje podróże? 🙂
sama nie wiem… na razie zaliczyłam Gdańsk, wkrótce może Wrocław, a za niedługo na pewno Poznań, Łódź, Bydgoszcz… 🙂
Pięknie, powodzenia! 😉
dziękuję 🙂
właśnie odkryłam Twój blog i taki rok przerwy od życia ( jak ja to lubię nazywać) to coś co jest bliskie mojemu sercu. Z przyjemnością powrócę do początku Twojej historii 😀
Bardzo miło, że tu trafiłaś 🙂 Wszystko zaczęło się tutaj: https://lovelajf.pl/przerwa-w-zyciorysie-gap-year/
właśnie odkryłam Twój blog i taki rok przerwy od życia ( jak ja to lubię nazywać) to coś co jest bliskie mojemu sercu. Z przyjemnością powrócę do początku Twojej historii 😀
Bardzo miło, że tu trafiłaś 🙂 Wszystko zaczęło się tutaj: https://lovelajf.pl/przerwa-w-zyciorysie-gap-year/
Cześć, bardzo podziwiam ludzi podróżujących samotnie a zwłaszcza samotnie podróżującą dziewczynę!
Na dodatek do okoła świata!!! To niesamowite i wymaga napewno na początku, dużo odwagi.
Sama wybrałam się zeszłego sezonu do Tajlandii. Byłam tam cały miesiąc w szkole masażu tajskiego. Nie odważyłam się podróżować sama lecz tylko z grupą ze szkoły.
Po powrocie również fantaziowałam, tak ciężko było mi zostawić wspomnienia za sobą. Ale czas goi rany ?.
Nie zamierzam na tym spocząć, więc znów planuję.
Pozdrawiam. Monika
Monika, dziękuję za miłe słowa i gratuluję miesiąca w Tajlandii! Spełniaj marzenia! Dużo odwagi Ci życzę 😉