Czy warto zrobić gap year przed studiami? Po maturze? Zamiast kroczyć utartą drogą skręcić w bok i ruszyć w nieznane? Dominik Gawron właśnie w ten sposób zaryzykował! Historią swojego gap year przed studiami podzielił się w poniższym wywiadzie.
Z Dominikiem można powiedzieć, że poznaliśmy się przez Internet, oboje byliśmy podczas gap year. Ja zaczynałam swoją przygodę w Sydney a Dominik podróżował stopem po Australii. Poprosiłam go o radę, jak przeżyć i nie zbankrutować w tym państwie. Oddzwonił i nie mogliśmy przestać rozmawiać. Opowiedział mi, że przyjechał do Australii, bo kilka miesięcy wcześniej stanął przed ważnym wyborem – jakie studia rozpocząć.
Jako doświadczony autostopowicz udzielił mi wskazówek, gdzie kupować jedzenie, które sklepy omijać i jakie produkty wkładać do kosza. Do sieciówki Coles zawsze szłam z listą zakupów od Dominika. Fasola w sosie pomidorowym za sześćdziesiąt pięć centów, chleb za dziewięćdziesiąt dziewięć centów, zupki chińskie plus wieczorne przeceny w Coles. Można powiedzieć, że nauczył mnie jak za 5 dolarów przeżyć w Australii! Więcej o tym, możecie przeczytać w mojej książce "Dziewięć marzeń".
Dlaczego zdecydowałeś się na gap year przed studiami?
Decyzję o gap year podjąłem w klasie maturalnej, główną przyczyną był brak pomysłu na siebie. Nie wiedziałem jakie studia wybrać, a nie chciałem iść na takie z których nie będę zadowolony lub nie będą mnie interesować. Pomyślałem, że nic na siłę.
Będąc w klasie matematyczno-fizycznej przez prawie 3 lata myślałem, że pójdę na politechnikę a im bliżej matury tym bardziej wątpliwości narastały. W intrenecie przeczytałem krótki artykuł o gap year. Pierwszy raz czymś takim słyszałem, wydało mi się to wtedy idealne rozwiązanie na mojej zagwozdkę.
Co na to Twoi najbliżsi? Jak ich przekonałeś?
Najbliżsi byli bardzo zmartwieni moim pomysłem. Szczególnie, kiedy powiedziałem w jaki sposób chcę spędzić swój gap year. Z perspektywy czasu widzę, że była to normalna reakcja, ponieważ boimy się nieznanego i tego właśnie bała się szczególnie mama. Mój tato był za tą decyzją, ponieważ uznał, że może w tym czasie nauczę się samodzielności i tzw. „życia”.
Martwili się również znajomi. To był rok 2015, kiedy to panowało przekonanie, że jeżeli zdecydujesz się na gap year przed studiami, czyli nie pójdziesz na studia zaraz po szkole średniej to już nigdy nie pójdziesz. W moim przypadku kompletnie się to nie sprawdziło – po powrocie chciałem studiować jeszcze bardziej.
Jak spędziłeś gap year?
Przez pierwsze miesiące zarabiałem na swoje plany. Miałem wtedy dwie prace, także mogłem pracować w ciągu tygodnia w jednej a w weekendy w drugiej. Trwało to od maja do października. W międzyczasie pojechałem z kolegą autostopem na Lazurowe Wybrzeże oraz na objazdówkę autostopem po krajach Bałkańskich.
W październiku przyszedł czas na najważniejszą część gap year, czyli moją 4,5 miesięczną podróż do Australii oraz Nowej Zelandii. Na miejscu podróżowałem autostopem oraz zatrzymywałem się np. na farmach, na 1-2 tygodnie pracując za nocleg i wyżywanie, aby doświadczyć czegoś nowego, ciekawego. Po powrocie, w marcu uczyłem się do matury, aby zdać nowe przedmioty potrzebne do dostania się na studia, które wybrałem.
Wszystko wcześniej zaplanowałeś? Czy decyzję co będziesz robił podczas gap year były spontaniczne?
Zaplanowałem do jakich krajów chcę wyjechać, jakie miejsca zobaczyć oraz że będę tam podróżował autostopem - resztę „pisała” droga a decyzję podejmowałem na miejscu. W przypadku takiej podróży była to według mnie trafna opcja, ponieważ nie miałem tego wewnętrznego „muszę” tylko chcę przez co wszystko wychodziło naturalnie.
Skąd pomysł, aby tak spędzić ten rok?
Główną inspiracją były polskie oraz zagraniczne blogi podróżnicze. Kolejnym aspektem było to, aby w danym kraju mówiono po angielsku oraz było ciepło – Australia i Nowa Zelandia była pod tym względem idealna. No i co istotne, zawsze chciałem zobaczyć te kraje, więc nie było się co zastanawiać tylko jechać.
Jak wspominasz powrót do Polski? Co robiłeś po powrocie?
Jak wspomniałem, po powrocie uczyłem się, aby zdać nowe przedmioty na maturze, co pozwoliło mi dostać się na wybrane studia. Później praktycznie do rozpoczęcia roku akademickiego pracowałem, aby odłożyć trochę na studia. A na koniec, w sierpniu wybrałem się z koleżanką w podróż autostopem do Rumunii.
Czego Cię nauczył ten czas?
Głównie tego, że to właśnie my powinniśmy podejmować decyzje związane z naszym życiem. Wiem, że się wszyscy o mnie martwili, jednak po 5 latach mogę stwierdzić, że była właściwa decyzja – oczywiście jeszcze zobaczymy, jak to ocenię za 20, 30 lat. Nauczyłem się też większej samodzielności. W Australii byłem tysiące kilometrów od domu, ten dystans było „czuć” w kościach.
Z perspektywy czasu podjąłbyś inną decyzję? Albo inaczej spędził gap year?
Patrząc z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że pojechałbym jeszcze raz, ale z moją dzisiejszą wiedzą wyjazd trwałby dłużej. Wtedy nie wiedziałem jakie możliwości daje podróżowanie autostopem oraz strony typu Workaway czy HelpX. Przed podróżą bałem się, że nie wystarczy mi pieniędzy na cały wyjazd. A po powrocie okazało się, że mogłem jeszcze sporo podróżować.
Masz jakąś rady dla osób, które chciałby pójść w Twojej ślady?
Jeżeli nie jesteś pewny co chcesz robić a na studia idziesz tylko dlatego, że kolega/koleżanka idzie to możesz się w przyszłości nieźle poirytować.
Jak wspomniałem, podejmij decyzję sam. Ludzie wokół ciebie będą się zmieniać więc to ty musisz wiedzieć co jest najlepsze dla ciebie. Ważną kwestią jest również zmiana środowiska, dlatego jeżeli planujesz gap year przed studiami to wyjedź gdzieś. Nawet jeżeli zamierzasz cały ten rok pracować to warto zrobić to w innym miejscu, ponieważ to zmieni Ci perspektywę, dlatego zamiana miejsca jest dość istotna. Najważniejsze, aby całego gap year nie spędzić w domu, bo wtedy najprawdopodobniej nic się nie zmieni a przecież nie o to w tym chodzi ;)
Wpis jest początkiem serii artykułów o gap year, które planuję napisać po wakacjach. Jeśli jesteście zainteresowani tematem gap year to dajcie znać w komentarzu, zmobilizuje mnie to, aby zabrać się do pracy ;)