San Diego Hillcrest

San Diego Hillcrest, podróże po Kalifornii

Miasto tacos, burritos, quasadillas & tequila. Nasze początki w San Diego Hillcrest  były dość zabawne. Trafiliśmy do dzielnicy w której 95% to mężczyźni. Mężczyźni spacerujący dwójkami i trzymający się za ręce. Jesteśmy tolerancyjni więc nie specjalnie nam to przeszkadzało ale byliśmy mega zaskoczeni, że San Diego dostarczy nam takich atrakcji.

San Siego Hillcrest

Wieczorem wyszliśmy do baru i nowo zapoznali koledzy, którzy chętniej rozmawiali z Rafałem niż ze mną, wytłumaczyli nam, że Hillcrest San Diego – malownicza dzielnica w której się zatrzymaliśmy to centrum ruchu LGBT (Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender).

Symbolem ruchu jest kolorowa tęcza, której flaga wisiała w każdej knajpie. Obsługa hostelu, barmani, Pan w sklepie, ludzie na ulicy - wszyscy omijali mnie wzrokiem i skupiali uwagę na nowym "mięsie na dzielni", czyli moim towarzyszu podróży. Czułam się jak brzydkie kaczątko ale nie przeszkadzało mi to w dobrej zabawie i strojeniu sobie żartów z sytuacji.

San Diego Hillcrest

Trzy noce a dwa dni w San Diego spędziliśmy bardzo aktywnie. Odwiedziliśmy Sea Word, park rozrywki gdzie od pierwszych minut witają nas gigantyczne orki. Kolejki górskie, pokazy zwierząt wodnych i domowych (była również świnka) zaliczyliśmy po kilka razy korzystając z okazji, że nie zjechały się jeszcze wycieczki szkolne.

Główną atrakcją, na którą się zapisaliśmy wcześniej, była integracja z delfinami,  gdzie mieliśmy okazję podrapać Przystojniaka (tak się nazywał delfin) po brzuszku oraz "za płetwą". Są to niesamowite zwierzęta! Każdy nasz ruch odczytywały jako polecenie. Czasami wystarczy pokiwanie palcem a dla niego jest to znak że ma popłynąć na drugi koniec basenu i wyskoczyć na 2 metry nad wodę.

W ostatni dzień na południu Kalifornii pojechaliśmy na Pacific Beach żeby popływać na desce :) :) ;)  O tym możecie przeczytać tutaj Surf Girl -surfing w Kalifornii

Jak zapamiętamy San Diego? Jako miasto  w którym nie ma deszczu, ale jest kolorowa tęcza ;)

BESTSELLER! Książka, e-book do zabrania na małe i duże podróże

Obiecałam, że na końcu podzielę się z Tobą książką, którą warto zabrać na małe/ duże podróże. Jeśli szukasz w sobie odwagi do spełnienia swoich marzeń, nie tylko podróżniczych albo brakuje Ci czasu na podróże bo np.  pracujesz na etacie to ta książka jest dla Ciebie -> Zajrzyj, może to coś co otworzy Ci oczy na własne możliwości - książka/ e-book Dziewięć marzeń Trzymam kciuki za Twoje marzenia i podróże! 

UDOSTĘPNIJ

Facebook
Twitter
Drukuj

Martina Zawadzka-Gawrońska – coach biznesu, mentorka marzycieli. Pomagam innym budować dochodowy biznes online z poczuciem misji i w zgodzie ze sobą.

Działam online ponad 9 lat. Zrezygnowałam z pracy w korporacji, aby szukać własnej drogi. Wyruszyłam w podróż dookoła świata w pojedynkę, która zmieniła moje podejście do pracy i życia. To doświadczenie, liczne kursy oraz studia coachingu akredytowane przez ICF zaprowadziły mnie do szukania poczucia wolności, sensu i większej radości w tym co robimy.

Swoją historię opowiedziałam m.in. na konferencji TEDx. Jestem autorką książki „Dziewięć marzeń” oraz portalu lovelajf.pl. Prowadzę autorskie warsztaty rozwojowe „Podróż do siebie” oraz sesje indywidualne online. Stworzyłam skuteczną Autorską Metodę Dream BIG! odkrywania pomysłu na siebie, swojej życiowej misji!

8 thoughts on “San Diego Hillcrest, podróże po Kalifornii”

  1. Rafała próba zdobycia maskotki wyszła niestety marnie i pewnie gdyby tego bloga On prowadził to ten film by się tu nie znalazł 😛 Delfiny super sprawa i mega zazdroszczę, a orki za to dość to pospolity widok na polskich plażach 😉

    1. lovelajf by martina

      Patryk, tak się składa,że ostatnie zdania Rafek pisał i to jego pomysł w temacie maskotki 🙂 pozdrawiamy z Arizony ;*

  2. Maria Mendakiewicz

    O jak pięknie, Fiesta Cantina! Tak mało doniesień z San Diego w polskich internetach a to tak piękne miasto, mam wrażenie, że pomijane w podróżach po Kalifornii 🙂 Mieszkałam kilka tygodni w Hillcrest, mam bardzo pozytywne wspomnienia! I te litrowe drinki 😀

    1. o tak! Byłam w San Diego dwa razy i jest ono jednym z moich ulubionych miast Kalifornii! Ktoś kiedyś napisał, że LA i San Diego są jak dwie siostry. Pierwsza popularna, znana na cały świat a nie mająca za wiele do zaoferowania, a druga wręcz przeciwnie – nikt o niej nie słyszał ale jak już przyjechał to się zakochał 🙂 Zgodzisz się? 🙂

  3. Maria Mendakiewicz

    O jak pięknie, Fiesta Cantina! Tak mało doniesień z San Diego w polskich internetach a to tak piękne miasto, mam wrażenie, że pomijane w podróżach po Kalifornii 🙂 Mieszkałam kilka tygodni w Hillcrest, mam bardzo pozytywne wspomnienia! I te litrowe drinki 😀

    1. o tak! Byłam w San Diego dwa razy i jest ono jednym z moich ulubionych miast Kalifornii! Ktoś kiedyś napisał, że LA i San Diego są jak dwie siostry. Pierwsza popularna, znana na cały świat a nie mająca za wiele do zaoferowania, a druga wręcz przeciwnie – nikt o niej nie słyszał ale jak już przyjechał to się zakochał 🙂 Zgodzisz się? 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze wpisy

[instagram-feed disablemobile=true]
[instagram-feed disablemobile=true, cols=3]

Copyright lovelajf.pl