Sri Lanka plan podróży na 2-3 tygodnie

Wpis zawiera gotowy plan podróży po Sri Lance. Trasę atrakcji turystycznych, które zobaczyliśmy w 3 tygodnie, ale spokojnie można było to zrobić również w 2 tygodnie. Odwiedziliśmy Sri Lankę w połowie marca do początku kwietnia 2019 roku. Na końcu wpisu podzielę się z Tobą inspiracją polecajką e-booka/książki, którą warto zabrać ze sobą w podróż do pięknej Azji.

Jestem przeciwieństwem osoby, która jedzie na urlop i chce zobaczyć wszystkie atrakcje w okolicy. Robi przy nich zdjęcia, odhacza jako zobaczone i wraca z urlopu zmęczona. Znam osoby, które spędzają wakacje w ten sposób i zawsze zastanawiam się czy robią to żeby pokazać znajomym, że były wszędzie i nikt ich nie zaskoczy? Wygląda to, trochę jakby znany z korporacji wyścig szczurów pojechał z nimi na urlop. Nie lubię też spędzać urlopu na hotelowym leżaku. Staram się zawsze znaleźć w tym wszystkim zdrowy balans. Wszystko po trochu, na miarę możliwości i czasu. Tak właśnie zwiedzaliśmy Sri Lankę przez 21 dni i z tego powstał nasz zbalansowany plan podróży :)

Trochę nieświadomie, ale z własnych wyborów zrezygnowaliśmy z utartego szlaku podróży i stworzyliśmy własny. Po drodze minęliśmy kilku Polaków i okazało się, że wszyscy zmierzają w przeciwnym do naszego kierunku. Na początek i sam koniec wybraliśmy odpoczynek na plaży. A pomiędzy tym na spokojnie zwiedzanie atrakcji Sri Lanki. Prosto z Kolombo pojechaliśmy pociągiem do Ambalangoda. Po trzech dniach na miejscu do Galle i Unawatuna. A stamtąd do Tangalla, Udawalawe National Park i Elle. Żeby na sam koniec odbyć najdłuższą trasę pociągiem i zatrzymać się w Negombo.

Atrakcje Sri Lanki, które warto zobaczyć:

 

Kolombo

O dużych miastach w Azji, pisałam we wpisie 10 przykazań na pierwsze wakacje w Azji. Ze względu na odległość od lotniska wybór padł na Kolombo. Woń gorącego powietrza zmieszana ze spalinami, tłok – wszystkie duże miasta w Azji są do siebie podobne pod tym względem. Jedna noc na miejscu to dla nieprzyzwyczajonych do warunków może być już za dużo. Spaliśmy w Golden Pier City Hotel na Christie Petera Street. Hotel w dobrej cenie, warunki w porządku, ale ulica zwłaszcza po zmroku wydawała nam się niepewna. W okolicy sklepy z alkoholem, które przeciągały głośne towarzystwo. Być może większość ulic w okolicy wygląda podobnie i to nasze subiektywne odczucie, niestety nie mamy porównania

Wskazówka: Kartę SIM warto kupić już na lotnisku, koszt ok. 1550 rupii. Tuk tuk z lotniska do Kolombo to koszt ok. 1800 rupii, taksówka 2500, najtańszy jest autobus.

Pociąg w kierunku plaży

Pierwotny plan był taki, aby w Kolombo na Fort Railway wsiąść w pociąg i dojechać do Galle (cena biletu to 240 rupi na osobę). Na szczęście na miejscu spotkaliśmy Lankijczyka, który doradził nam, aby pojechać pociągiem na Maradana Raiilway, bo to początkowa stacja i wtedy jest jeszcze mało zatłoczone. Szczęściarze mogą znaleźć miejsce do siedzenia albo kawałek podłogi w przedziale. Wsiadając w Fort Railway można już zwyczajnie się nie zmieścić. Pierwotny plan legł w gruzach, gdy po dwóch godzinach podróży wysiedliśmy w Ambalangoda.

Ambalangoda

To okolica nieskażona turystami i resortami. Przyjemnie, bez tłumów i atrakcji turystycznych. Palmy kokosowe, wysokie fale, biegające psy i wszechobecne słońce. To dobre miejsce na odpoczynek i doświadczenie codziennego życie Lankijczyków. Dobra baza wypadowa na piaszczyste plaże Sri Lanki.

Przykładowe ceny w okolicy:

woda 1 litr - 80 rupii w sklepie, 100 w barze,

obiad od 100 – 700 rupii

piwo Lion 0,7l - 400 rupii

1000 rupii to około 21 zł

Fort Galle

Fort Galle to okolica, w której Europejczyk, może się poczuć jak u siebie. Jest czysto i dużo spokojniej - na ulicach jest zakaz trąbienia. Niska zabudowa, sklepy, kawiarnie, restauracje i brak tłoku na ulicach. Świetnie miejsce na zakupy i odpoczynek od zgiełku.

Uwaga na zakup herbaty na miejscowym targu. Cena herbat jest atrakcyjna, ale na kilku z nich w miejscu adnotacji o kraju pochodzenia zamiast "Sri Lanka" są "Chiny". Turysta nie spodziewa się, że na miejscowym targu na Sri Lance może kupić coś nie miejscowego, a oni to wykorzystują. Więcej o herbacie ze Sri Lanki pisałam tu: Zielona czy czarna herbata? Jakość ze Sri Lanki

Unawatuna

Miejscowość Unawatuna i plaża Dalawella  są znane z instagrama. Lina przyczepionej do palmy, tak zwana huśtawka. Widząc jej zdjęcia w sieci spodziewałam się dzikiej plaży z liną zamieszczoną przez miejscowych. Na miejscu okazało się, że to atrakcja dla turystów za 500 rupii. W Unawatuna zatrzymuje się dużo Rosjan. Można spotkać menu w ich języku oraz ceny dla nich. Nieco dalej jest Dalawella beach, gdzie dużo bardziej nam się podobało. Idealnym miejscem na obiad w rytmie reggae jest bar na plaży Wijaya Beach. Zatrzymaliśmy się w Hansa Willa. Bez klimatyzacji, ale nocleg w przystępnej cenie, godny polecenia.

Tangalla

Jeśli mielibyśmy wybrać jedno miejsce z pomiędzy Ambalangoda, Unawatuna czy Tangalla, to ostatnia miejscowość najbardziej przypadła nam do gustu. Być może ze względu na to, że wysoka temperatura powietrza nie była tu tak bardzo odczuwalna. Życie tutaj kręci się wokół jednej ulicy, zaraz przy brzegu wody. Co kawałek są hotele i restauracje a turystów jak na lekarstwo. Plaże są puste, wręcz stworzone do relaksu. Nikt nie sprzedaje leżaków, nie zaczepia. Wieczorem wzmaga się silny wiatr, który tak naprawdę w niczym nie przeszkadza. Mogę polecić tani hotel, w którym spaliśmy, gdzie do snu usypiały nas fale oceanu - Blue Whale hotel.

 

Udawalawe

Jedynym celem podróży do Udawalawe było safari w Udawalawe National Park. Opisałam wszystko ze szczegółami tutaj: Safari w Udawalawe Park Narodowy, Sri Lanka.

 

Ella miasto

Tak naprawdę nie chcieliśmy tu przyjeżdżać, ale na szczęście to zrobiliśmy. Pobyt w Ella podzieliliśmy na dwa etapy. Pierwszym trzy noce spędziliśmy w mieście.  W mieście jest jedna główna ulica, na której większość to białe twarze z plecakami. A atmosfera na miejscu zaskakująco przyjemna. Można pójść na masaż ( jak z głównej ulicy skręcicie w lewo to jest masaż 1500 rupii taniej), zjeść na obiad coś innego niż ryż i odwiedzić pobliskie atrakcje. Ella była naszą bazą wypadową do Lipton’s Seat. Odwiedziliśmy również most Nine Arches Bridge oraz Ravana Falls. 

Stąd wyruszyliśmy również na plantacje herbat oraz do fabryk. Bardzo chciałam odwiedzić fabrykę zielonej herbaty Newburgh Estate, ale gdy podjechaliśmy tuktukiem pod bramę pocałowaliśmy klamkę. Ochroniarz poinformował nas, że na tę chwilę fabryka jest zamknięta i możemy spróbować za miesiąc… sprawdźcie przed wycieczką w to miejsce, czy jest otwarte.

Więcej o atrakcjach Sri Lanki znajdziecie tutaj: Atrakcje Sri Lanki - to trzeba zobaczyć i przeżyć.

Może Cię zainteresuje...

Jak byłam w gimnazjum Pani z geografii, poprosiła żebym przygotowała referat o Sri Lance. To były czasy bez Google'a i Worda, więc na kartce wyrwanej z dużego zeszytu zaczęłam pisać. Aby urozmaicić tekst wycięłam z podręcznika od geografii oraz z encyklopedii zdjęcia przedstawiające Sri Lankę. Przykleiłam je do referatu. Na wycinkach nie było zabytków ani palm. Pamiętam, że była marchewka, dynia, ciecierzyca, ryż, plantacje herbaty... Dzięki temu zapamiętałam, że dominującym działem gospodarki Sri Lanki jest rolnictwo. Grunty stanowią około 30% powierzchni kraju. Warto zwrócić na to uwagę będąc na miejscu. A wracając do historii z gimnazjum... Nauczycielka nagrodziła moją "kreatywność" i dostałam szóstkę. Jedyną szóstkę z geografii, jaką kiedykolwiek miałam w swoim dzienniczku :) 

Ella góry

Drugim etapem pobytu w Ella było ładowanie baterii w górach. Decyzja o ucieczce z miasta i schowaniu się w małej chatce z górskim widokiem była jak wygrana w lotto. Z całego serca polecamy Wam zatrzymać się w Guest Inn Avendra, niedaleko stacji Kithalella. Spacerkiem można dotrzeć do Ella Rocka, Small Ravana small waterfall albo torami kolejowymi do centrum miasta.

Tory pociągowe dla miejscowych są jak chodnik. Można zobaczyć na nich rodziny z dziećmi, mieszkańców przeskakujących po kamieniach. Spieszących się do pracy i knajpki dla turystów, którzy już wiedzą którędy się tu chodzi. Idąc za ich przykładem, porzuciliśmy ścieżki dyktowane przez google maps i spacerowaliśmy torami do miasta.

Negombo

Ostatnie dni spędziliśmy w Negombo, żeby być już w pobliżu lotnika. Mimo, że miejscowość jest blisko wody, plaże są brudne i zaniedbane. Jeśli chcecie się tu zatrzymać to warto pomyśleć o hotelu z basenem. Jest sporo w przystępnej cenie.

Trzy tygodnie na Sri Lance to wystarczająco czasu żeby pojechać jeszcze do Kandy czy Sigiriya. My jednak ominęliśmy je z własnego wyboru. To co opisałam wyżej spokojnie można zwiedzić w 2 tygodnie, omijając na przykład duże miasta - Kolombo i Negombo. Dajcie znać w komentarzach czy jesteście przed odwiedzeniem Sri Lanki czy już po i przede wszystkim jak Wam się podoba Sri Lanka!

Książka, e-book do zabrania w podróż do Azji

Obiecałam, że na końcu podzielę się z Tobą książką, którą warto zabrać właśnie w podróż po Azji. Mam słabość do Azji i pewnie właśnie dlatego stąd zaczęła się moja podróż dookoła świata w pojedynkę. Jeśli szukasz w sobie odwagi do spełnienia swoich marzeń, nie tylko podróżniczych albo brakuje Ci czasu na podróże bo pracujesz na etacie to ta książka jest dla Ciebie -> Zajrzyj, może to coś co otworzy Ci oczy na własne możliwości - książka/ e-book Dziewięć marzeń Trzymam kciuki za Twoje marzenia i podróże!